Muzeum Kolejnictwa na Śląsku w Jaworzynie Śląskiej - 24 czerwca 2023 roku.
część 3 |
|
Po wyjściu z hali parowozowni raz jeszcze parowóz TKt48-18. Wybudowano go w roku 1951 a większość swojej służby spędził właśnie tutaj - na górskich szlakach w okolicach Jeleniej Góry i Kłodzka. | Obok "tekatki" stoi eksponat wyjątkowy. Wnosząc z kontekstu historycznej wystawy zorganizowanej w pobliskim budynku administracyjnym wygląda (albo tak został zaaranżowany) na sowiecką salonkę służącą repatriantom jadącym (razem z bagażem podręcznym) z przedwojennych polskich kresów wschodnich na Dolny Śląsk. |
W drodze do wspomnianego budynku administracyjnego mijamy tendrzak towarowy TKi3-26 (układ osi 1-3-0) z charakterystycznym wysokim kominem. To pruska seria T9 której produkcję zakończyła I wojna światowa. | Parowóz TKi3-26 trafił do Jaworzyny Śląskiej w roku 1993, wcześniej pracował jako napęd zakładowy w ZNTK Oleśnica. |
Kolejny parowóz "wojennej" serii Ty2. Ten posiada numer 81 i jego głównym obszarem działania po II wojnie był Górny Śląsk: Rybnik, Oświęcim, Katowice i Zebrzydowice. Rola tych parowozów w ruchu towarowym w powojennej Polsce jest nie do przecenienia. | Żółtas przed nami to prototyp. Seria EP23 miała być pasażerską lokomotywą elektryczną opracowaną na bazie kultowego "byka" czyli towarowego elektrowozu ET22 budowanego we wrocławskim Pafawagu od roku 1969 mogącą jeździć z prędkością do 160 km/h. Nie wyszło. O ile byczek zdominował w latach 70-tych i 80-tych przewozy towarowe na zelektryfikowanych szlakach PKP, tak jego potencjalny pospieszny kuzyn wyprodukowany w roku 1972 okazał się bardzo niestabilny podczas testów. W związku z tym skierowano go do obsługi pociągów towarowych zamiast pasażerskich, gdzie nie musiał rozpędzać się do tak dużych prędkości. Na 19 lat. W roku 1998 wycofano go z eksploatacji, po czym trafił do Jaworzyny w oryginalnym, żółtym malowaniu. |
Polski spalinowy wagon silnikowy SN80-12 przeznaczony do ruchu lokalnego na liniach drugorzędnych. Napęd - silnik Diesla, przekładnia hydrauliczna. Pojazd zaprojektowano w ramach programu modernizacji taboru pasażerskiego PKP na przełomie lat 50-tych i 60-tych XX wieku. Jego producentem były zakłady HCP Poznań a łącznie w latach 1961 - 1964 powstało 13 sztuk. SN80-12 jest jedynym egzemplarzem serii jaki pozostał. Niestety - wygląda nie najlepiej. Szczególnie od góry. | A to następne pokolenie polskich szynobusów - trójczłonowy zestaw SA102 (002-A + 111-002 + 002-B). Zestawy tej serii (oraz SA101) zaczęto niespiesznie budować wtedy gdy po analizach kosztów utrzymywania połączeń pasażerskich na liniach lokalnych do zakutych łbów w PKP trafiła wreszcie banalna prawda że prowadzenie jedno lub dwuwagonowego składu ciężkim parowozem lub spalinowozem jest zbyt drogie, a więc w latach 80-tych ubiegłego wieku. Niestety - o wiele za późno. Jeszcze tańsze było późniejsze hurtowe likwidowanie i niszczenie bocznych linii kolejowych. Zestaw tu widoczny pracował w latach 1996 - 2017 na Pomorzu Gdańskim. Rok później przyjechał - raczej już na stałe - do Jaworzyny. |
Ciężki parowóz towarowy Tr202-28 (układ osi 1-4-0) w parze z czteroosiowym tendrem 25D202-28. Powojenna produkcja brytyjska na zamówienie organizacji UNRRA. Do Polski w roku 1946 trafiło 30 maszyn tej serii. Pod względem konstrukcyjnym parowóz zbliżony był do lokomotyw Tr201 oraz Tr203 produkcji amerykańskiej, jednak w przeciwieństwie do nich zaletą tego parowozu było staranne wykonanie, dobra jakość materiałów i związana z tym niska awaryjność. W Polsce parowozy Tr202 stacjonowały zasadniczo w Oleśnicy. Tak też było w przypadku Tr202-28. Parowóz ten przez pewien czas (3 lata) był nawet pomnikiem na oleśnickim dworcu a w roku 1993 trafił do Jaworzyny. Ale litości - obecnnie jest odstawiony na przysłowiowy, boczny tor i upchnięty pomiędzy tabor spalinowy a parowóz Ty51-140. Jego oglądanie przypomina wąchanie kwiatka przez nieświeżą skarpetę. | Ciężki parowóz towarowy Ty51-140 (układ osi 1-5-0) w parze z czteroosiowym tendrem 27D51-140 (brak tabliczek). Powojenna konstrukcja i produkcja polska. Jest to najcięższy parowóz zbudowany w Polsce, łącznie w latach 1953 - 1958 powstało 232 maszyn tego typu. Jeździły nie tylko na liniach PKP ale także na sieci kolei piaskowej na Górnym Śląsku. Produkcją Ty51 zajęły się zakłady HCP w Poznaniu, noszące wówczas imię Stalina (pełna nazwa: Zakłady Metalowe im. Józefa Stalina w Poznaniu). Stąd przydomek tej serii - Staliniec. Z takim przezwiskiem można było stawać z dumnie otwartą przepustnicą w szranki socjalistycznego współzawodnictwa o tytuł przodownika pracy :) |
| część 1 | część 2 | część 3 | część 4 |
|
|